Nuncjusz na Ukrainie – modlitwa i dialog to jedyne drogi do pokoju
Svitlana Dukhovych, Tomasz Zielenkiewicz
„Pomódlmy się za Ukrainę”
„Prośmy Boga, by wojna w Ukrainie się zakończyła, by zaprzestano ataków na niewinnych” – powiedział Papież, nawiązując do ostatnich nalotów m.in. na Kijów. Jak zaznaczył abp Kulbokas, mimo czterech lat konfliktu agresja nie słabnie, a wręcz przybiera na sile. „Żadna armia nie jest w stanie w pełni obronić miast przed tak intensywnymi atakami” – przyznał, dodając, że wezwanie Ojca Świętego do modlitwy jest „znakiem nadziei”.
Nuncjusz przypomniał słowa Matki Bożej z Fatimy: „Módlcie się, módlcie się, módlcie się. Przez modlitwę pokonacie zniszczenia i wojnę, a serca się nawrócą”. „W maju, miesiącu poświęconym różańcowi, to przesłanie jest szczególnie aktualne” – podkreślił.
Wymiana więźniów: „Mały krok ku człowieczeństwu”
W kontekście papieskiego apelu abp Kulbokas odniósł się do największej od początku wojny wymiany jeńców między Ukrainą a Rosją (1000 na 1000), która miała miejsce po rozmowach w Stambule 16 maja. „To ogromna radość dla rodzin, choć wciąż tysiące osób, zwłaszcza cywilów, pozostaje w niewoli” – mówił hierarcha.
Podkreślił, że choć dialog polityczny nie przynosi przełomu, to w sferze humanitarnej możliwe są konkretne działania. „Niestety, sytuacja cywilów, w tym dzieci, jest trudniejsza. Ukraina często nie ma karty przetargowej” – zauważył, wskazując na asymetrię w liczbie przetrzymywanych po obu stronach.
„Potrzebujemy cudu”
Pytany o perspektywy pokoju, nuncjusz przyznał, że świat znajduje się w „ślepym zaułku”. „Modlitwa i dyplomacja muszą iść w parze, ale dziś trudno wskazać, gdzie skierować wysiłki” – mówił. Jednocześnie wyraził wdzięczność Papieżowi za nieustanne upominanie się o ofiary wojny, także w kontekście konfliktu w Gazie, o którym Leon XIV mówił wcześniej.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.